Jerzy Gawin Jerzy Gawin
269
BLOG

Powrót dziadka z Wehrmachtu

Jerzy Gawin Jerzy Gawin UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Ostatnie wydarzenia w Polsce związane z „katastrofą polskiej dyplomacji” w Brukseli bardzo podniosły temperaturę politycznego sporu. Powróciły w publicznej dyskusji nieco przygasłe, demagogiczne argumenty o Donaldzie Tusku jako „niemieckim kandydacie', a z drugiej strony o „wprowadzaniu białoruskich standardów”.

Można się sprzeczać, czy rząd postąpił mądrze, czy głupio sprzeciwiając się kandydaturze Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej i wystawiając w ostatniej chwili innego kandydata, nie ulega jednak wątpliwości, że „katastrofa” była zaplanowana, a delegacja rządowa wróciła z Brukseli bardzo zadowolona z siebie.

Jacek Saryusz-Wolski jest zbyt doświadczonym urzędnikiem unijnym, by nie wiedział, w co się pcha i nie znał konsekwencji własnych czynów. Była to więc kandydatura czysto demonstracyjna; nikt nie miał złudzeń, że nie ma szans na powodzenie.

A co myślą o tej zagrywce rządu PiS poważniejsi publicyści?

Bartłomiej Radziejewski na łamach Nowej Konfederacji nazywa zagrywkę polskiego rządu „pustym gambitem Kaczyńskiego”, ruchem bardzo sprytnym, ale nie przynoszącym polskiej racji stanu żadnych korzyści. Na koniec autor wyraża obawę, że cała ta awantura zakończy się wyborem kogoś innego, nie Polaka. Artykuł nosi datę 7 marca. Ostatnia obawa Radziejewskiego nie potwierdziła się. Całość można przeczytać tutaj:

http://www.nowakonfederacja.pl/pusty-gambit-kaczynskiego/

Jeszcze poważniejsze zarzuty stawia rządowi Łukasz Kobeszko w artykule z 8 marca pod tytułem „Rząd się zakiwał”, który z kolei można przeczytać tutaj:

https://laboratorium.wiez.pl/2017/03/08/rzad-sie-zakiwal/

Zdaniem Kobeszki cała akcja PiS jest chaotyczna i nieprzemyślana.

Oba artykuły ukazały się przed głosowaniem nad wyborem (lub przedłużeniem kadencji) przewodniczącego RE.

Bezpośrednio po wyborze Tuska Filip Memches na swym facebookowym profilu napisał, że funkcja pełniona przez Tuska jest raczej funkcją notariusza niż decydenta, a całe zamieszanie związane z jego ponownym wyborem to propaganda na użytek wewnętrzny. Kaczyński osiągnął swe cele: trzyma Tuska z dala od polskiej polityki, a Grzegorz Schetyna jako lider opozycji to dla niego lider wręcz wymarzony. Spektakl pod nazwą „Awantura o Tuska” grany był w Brukseli, ale przeznaczony dla krajowego widza. Niestety, taki sposób rozegrania ponownego wyboru Tuska podniósł temperaturę politycznego sporu w Polsce i spowodował nieprawdopodobny, nawet jak na polskie warunki, wykwit demagogii po obu stronach barykady. Powrócił więc „niemiecki kandydat”, „dziadek z Wehrmachtu” po jednej stronie, a „wprowadzanie białoruskich standardów” czy „chęć wyprowadzenia Polski z Unii” po drugiej.

Po kilku dniach przedwczesnego triumfu opozycja zmiarkowała się, że rządzący są w doskonałych humorach, sięgnięto więc po bardziej wyrafinowane metody uprawiania propagandy.

Z przeprowadzonego w dniach 3-8 marca sondażu Kantar Public (dawniej TNS) wynika, że poparcie dla PiS w trakcie trwania awantury o Tuska wzrosło do nienotowanego poziomu 42 procent:

https://dorzeczy.pl/kraj/24397/Sondaz-Kantar-Public-PiS-zdecydowanie-na-czele-Ponad-42-proc-poparcia.html

I już kilka dni później dowiadujemy się, że:

http://www.rp.pl/Kraj/303199942-Maleje-przewaga-PiS-nad-PO.html

Z sondażu wynika, że poparcie dla PiS stopniało do 29%, poparcie dla PO wzrosło o 10 pkt. W rzetelność tego sondażu nie idzie uwierzyć, bo należałoby założyć m.in., że 25% zdeklarowanych „pisiorów” nagle zapragnęło głosować na PO.

Mieliśmy już święta Bożego Narodzenia z okupacją sali sejmowej, nowe atrakcje czekają nas na Wielkanoc po zgłoszonym konstruktywnym votum nieufności.

Naród ma zapewnione igrzyska…



Jerzy Gawin
O mnie Jerzy Gawin

nijaki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka